Symptomy odbicia na rynku mieszkań i apartamentów

Coraz większa liczba wskazówek pokazuje, że pierwotny rynek nieruchomości w kraju, wychodzi z kryzysu, a przynajmniej najgorszy okres ma za sobą. Wprawdzie deweloperzy ciągle budują niewiele i jeśli nic pod tym względem się nie zmieni uzyskają wynik najgorszy od roku 2009, jednak tendencja ta wydaje się zmieniać. W październiku 2013 wystąpił już ponad 34 procentowy wzrost porównując do roku ubiegłego oraz 9 procentowy miesiąc do miesiąca. A ponadto dużo lepiej kształtuje się popyt czyli wygląda na to, że chętniej kupujemy mieszkania.

Podsumowując 10 pierwszych miesięcy tego roku inwestorzy, zarówno indywidualni, jak i deweloperzy oraz spółdzielnie, rozpoczęli budowę ponad 111 tysięcy mieszkań, co stanowi 87 proc. liczby rozpoczętych budów w okresie od stycznia do października 2012 roku. Zgodnie z danymi GUS, mimo iż dane ogólne są słabsze, niż w ubiegłym roku, to jednak liczba rozpoczynanych inwestycji z miesiąca na miesiąc rośnie. Najsłabszy był pierwszy kwartał roku, natomiast już od sierpnia widać zdecydowanie lepsze wyniki niż w roku ubiegłym. To, co jednak najważniejsze, to oczywiście wzrastający popyt i to na rynku zarówno pierwotnym jak i wtórnym.

Dane REAS pokazują, że w trzecim kwartale bieżącego roku liczba transakcji w porównaniu z drugim kwartałem wzrosła o ponad 18 proc. i sprzedanych zostało 9,6 tys. mieszkań. Jest to bardzo dobry rezultat, najlepszy od czasu szczytu na rynku – czyli roku 2007. Łącznie w ostatnich czterech kwartałach sprzedano w tych miastach blisko 33,5 tys. lokali.

Wynika z tego, że przeciętny kupujący chętniej w ostatnich miesiącach roku sięga po kredyty, zapewne w związku z nadchodzącą rekomendacją S, która sprawi, że już od stycznia nie będzie możliwości zadłużenia się na 100 proc. wartości nieruchomości oraz na bardzo długi okres. Będzie musiał posiadać wkład własny, a maksymalny okres spłaty kredytu wyniesie 35 lat.

Według danych NBP, tylko we wrześniu poziom zadłużenia Polaków wynikający z kredytów hipotecznych wzrósł aż od 2,2 mld zł. Jest to o 4,6 proc. więcej niż w sierpniu i ponad 12 proc. więcej niż we wrześniu w roku ubiegłym.

Warto zaznaczyć, pośrednicy na rynku nieruchomości oraz analitycy wskazują, że poprawiająca się koniunktura dotyczy również rynku wtórnego. Liczba transakcji rośnie, natomiast zmniejsza się czas potrzebny do sprzedaży nieruchomości. W okresie 11 miesięcy tego roku w WGN wzrost liczby transakcji, w stosunku do roku ubiegłego wyniósł blisko 30 proc.

Ceny natomiast na początku roku spadały (korekta rzędu 5 – 6 proc.) by wyhamować i utrzymywać się na stabilnych poziomach. Jest to dynamika charakterystyczna dla odbudowującego się rynku. Stawki się normują, natomiast wskazówkami poprawy koniunktury są polepszające się wskaźniki popytu i coraz większa liczba rozpoczynanych inwestycji.
Jeśli w tej sytuacji oczekiwania ze strony klientów, nie znajdą odpowiedzi po stronie liczby ofert, powinno zaowocować to wzrostem cen mieszkań. Czy stanie się tak w przyszłym roku?
Trudno powiedzieć ponieważ zgromadzi się w tym czasie wiele zmian, które mogą zarówno przyczynić się do wzrostu popytu (program Mieszkanie dla Młodych) albo jego osłabienia (rekomendacja S).

Teresa Michniak / Dział Analiz WGN

Data publikacji: 09-12-2013
Print Friendly, PDF & Email